Scenka z poczekalni dla pacjentów w prywatnej sieci gabinetów lekarskich.
Znajomy, czytając gazetę, chcąc- nie chcąc, podsłuchał rozmowę, którą prowadził przez komórkę czekający w kolejce na zabiegi rehabilitacyjne mężczyzna w tzw. sile wieku. Obok, stały oparte o jego zdrowe kolano ,dwie kule.
- To już chyba koniec. Tak, koniec ,stary- tłumaczył komuś, masując kolano, zaopatrzone elastyczną opaską ochronną.-Muszę przyznać, taaak… miałem nadzieję, że przekonam moją Justynkę. Daj spokój, nie przyjeżdżaj. Jest jak kamień. Dostałem ultimatum. Albo ona, albo motocykl.
-Nieeee…. No, tłumaczyłem jej, że ja ten motocykl kocham. Że tych emocji nie porównasz, bracie, nawet do meczu piłki nożnej…. Zresztą, obiecałem, że mogę w zamian nie chodzić już na mecze, że będę w każdy piątek pamiętał o odwiezieniu jej auta do mycia… Że pójdę na co drugą wywiadówkę szkolną…. Ona na to, że ten temat jest poza możliwością negocjacji.
Justynka nie znosi motocykli tak jak ten palant, który mnie potrącił dwa tygodnie temu… A może by ich tak razem poznać? He,he,he... No, wkurzył się, że go wyprzedziłem i wziął odwet. Zajechał mi drogę…. Eee, chłopie, nie pytaj lepiej, niewiele pamiętam. Dobrze, że kask miałem porządny. Plecy całe sine. Fruwałem podobno... Ocknąłem się to już go nie było… U kręgarza byłem wczoraj nastawić kręgi bo mi coś chrupnęło.
I po tym wszystkim u nas też coś chrupnęło. Nie rozmawiamy. Dziś rano zostawiła mi w kuchni kartkę:Wystaw motocykl na sprzedaż. Albo wyślę ci papiery rozwodowe…
Rozmówca długo coś tłumaczy sąsiadowi, przybyłemu na rehabilitację. Facet smutnieje.
- Stary, dzięki, wiem, że zawsze chętnie pożyczysz…. Ale to jednak nie to samo…. co własny… No i nie pościgamy się wtedy jak za dobrych czasów.
Czy boli? Jak… ( tu pada słowo niecenzuralne). A ona za grosz litości nie ma. Czy ona nie rozumie, że ja ten motocykl… to bardziej niż ją…. -pacjent przerywa i chrząka, zakłopotany, przypomniawszy sobie , że znajduje się w miejscu publicznym.
- Jeden, jedyny argument, to dzieci- na to ona. Jeśli nie jesteś w stanie zrobić tego dla mnie, zrób to dla dzieci! W końcu mają prawo pokazać ci twoje wnuki w przyszłości. Fajnie byłoby tego doczekać, prawda?
I wiesz, to jest dla mnie chwila gorsza od samego wypadku: pomożesz załatwić kupca?
Nie, baba mną nie rządzi, no, co ty- żachnął się wyraźnie rozgniewany – Bo chociaż beznadziejny ze mnie egoista, to jednak jestem najlepszym tatą na świecie. Stary, to jak? Pomożesz sprzedać ten motor za rozsądną kasę?... Niech chociaż pójdzie w dobre ręce to będzie mi trochę lżej na sercu. W tym momencie nazwisko mężczyzny zostało wywołane przez terapeutę. Bardzo powoli wstał, oparł się na kulach i pokuśtykał w stronę gabinetu. A mój znajomy przysięgał, że zobaczył w oczach motocyklisty-pechowca łzy. Chociaż, nie daje głowy, czy to nie było alergiczne zapalenie spojówek, przecież sezon na alergię w pełni...
Czy facet ostrożny to koniecznie pantoflarz? Ale można by również odwrócic to pytanie: Czy każdy ryzykant to odpowiedzialny facet?
A może facet powinien się wyszumieć i zmierzyć z własnymi ograniczeniami zanim założy rodzinę?
Czy facet powinien ryzykować życiem i zdrowiem, szczególnie mając dzieci ? I czy żona ( partnerka) ma prawo odmówić mężowi ( partnerowi) podejmowania ryzyka, które przecież leży w męskiej naturze? Czy facet , który wszystkiego się boi i jest zbyt ostrożny jest jeszcze facetem czy po prostu pantoflarzem?